PKP Polskie Linie Kolejowe odniosły się do deklaracji wykonawcy kolejowego tunelu średnicowego w Łodzi, które wybrzmiały m. in. na sejmowej Komisji Infrastruktury. Wskazany przez Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów termin jest – według inwestora – nadal nierealny.
Zarządca infrastruktury w przekazanym komunikacie informuje, że "oczekuje przedstawienia przez wykonawcę podjętych działań zmierzających do
uruchomienia drążenia w dacie 16 stycznia 2026 roku, zgodnie z deklaracją złożoną przez PBDiM na ręce posłów z ziemi łódzkiej oraz przedstawicieli Ministerstwa w czasie komisji sejmowej".
Styczniowy termin uruchomienia TBM Katarzyny nadal nierealny – Na dziś nie widzimy wystarczających działań wykonawcy w zakresie utrzymania realności tego terminu. Czekamy na dalsze kroki wykonawcy, w tym w zakresie deklarowanych kontraktowo przez niego działań formalno-prawnych, mających zapewnić mu możliwość realizacji prac zgodnie z proponowanymi przez niego
rozwiązaniami technologicznymi zabezpieczenia infrastruktury naziemnej – przekazał zespół prasowy PKP PLK. I dodał: – Analizujemy i aktywnie wspieramy wszelkie procesy, w których moglibyśmy wesprzeć wykonawcę: dokonaliśmy już płatności bezpośrednich podwykonawcom na kwotę około 250 mln zł.
W informacji czytamy też, że "działając w granicach obowiązującego prawa i umowy, PKP PLK przyśpieszyła procesy analityczne, uprzednio zależne w dużej mierze od jakości i kompletności materiałów przedstawionych przez wykonawcę, oraz mediacyjne i jeszcze w listopadzie przedstawi wykonawcy propozycję mediacyjną, licząc na szybką odpowiedź".
Mochocki: najbardziej skomplikowane przedsięwzięcie PKP PLK O bieżącej sytuacji na tej największej inwestycji kolejowej w Łodzi opowiedział w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym" Marcin Mochocki, członek zarządu PKP PLK i dyrektor ds. realizacji inwestycji.
– To z pewnością najbardziej skomplikowane przedsięwzięcie realizowane obecnie przez Polskie Linie Kolejowe. Wykonawca, który w lutym ubiegłego roku ubiegał się o modyfikację kontraktu o dodatkowe technologie zabezpieczające, po tejże modyfikacji przystąpił wówczas do drążenia tunelu – tłumaczy.
Przedstawiciel PKP PLK zaznacza też, że sposób prowadzenia prac na odcinku, na którym doszło do
ubiegłorocznej katastrofy budowlanej, okazał się niewystarczający, aby zapobiec tym incydentom związanym z zabudową na powierzchni. – Do tej pory wykonawca nie podjął się wznowienia drążenia tarczą TBM ani nie zaproponował rozwiązania technologicznego, które pozwoliłoby na bezpieczne kontynuowanie prac. W tej chwili prowadzone są zarówno rozmowy techniczne, jak i mediacyjne. Wykonawca zgłosił bowiem roszczenie, wskazując, że pierwotny koszt inwestycji nie odpowiada obecnym realiom rynkowym. Przypomnę jednak, że przetarg został rozstrzygnięty za około 70% pierwotnego kosztorysu, a konsorcjum nie miało wcześniej dużego doświadczenia w realizacji podobnych projektów – słyszymy od Mochockiego.
–
Nie przesądzając wyniku mediacji, naszym nadrzędnym celem jako PLK SA jest dokończenie inwestycji z wykorzystaniem tarczy TBM – zgodnie z pierwotnym założeniem. Jednocześnie nie możemy dopuścić do powtórzenia sytuacji, w której doszłoby do niekontrolowanego osiadania gruntu czy uszkodzenia zabudowy – wskazuje. Jako przykład członek zarządu PKP PLK podał kontrolowaną rozbiórkę budynku naprzeciwko miejsca postoju tarczy, która "została wykonana celowo, by zapewnić bezpieczeństwo dalszym etapom inwestycji".
Zwrócił też uwagę, że wiele budynków, również w rejonie oddziaływania tunelu, znajduje się w stanie technicznym odbiegającym od współczesnych standardów. – Dlatego zależy nam nie tylko na tym, by tarcza dotarła do końca trasy, ale również by sam tunel był w pełni bezpieczny i niezawodny w długofalowej eksploatacji. Wspólnie ze wszystkimi interesariuszami projektu analizujemy obecnie scenariusze, które pozwolą osiągnąć ten cel – skwitował członek zarządu PKP PLK i dyrektor ds. realizacji inwestycji.